Bielenda Rose Care, nawilżający krem do cery wrażliwej. Analiza składu.


Siemaneczko!



Nawilżający krem Rose Care od Bielendy zerka na mnie ukradkiem z drogeryjnych półek już od dłuższego czasu. Skusić się na niego czy dać sobie spokój? Jest jeszcze ciekawszy dlatego, że należy do linii różanej. A o olejku z róży nasłuchałam się sporo dobrego. 


Żeby nie brać "kota w worku" zużyłam saszetkę z próbką tego kosmetyku. Z racji niewielkiej ilości mogę się oczywiście podzielić się jedynie pierwszym wrażeniem i analizą składu.

Konsystencja była bardzo przyjemna, określiłabym ją jako żelowo-kremową. Kosmetyk rozprowadzało się lekko po twarzy, dzięki czemu nie podrażniałam niepotrzebnie skóry przez pocieranie. Zapach raczej delikatny, nienachalny. Sprawiał wrażenie, że może przyjemnie nawilżać i stać się miłym towarzyszem dnia. Pierwsza konfrontacja wypadła więc zdecydowanie z korzyścią dla kremu.



Żeby jednak nie było tak łatwo, przed podjęciem ostatecznej decyzji, czy w końcu wyląduje w moim zakupowym koszyku, czy nie- przyjrzę się, co możemy znaleźć w składzie.


Aqua (Water), Glycerin, Trehalose, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Stearyl Alcohol, Dimethicone, Panthenol, Allantoin, Rosa Canina (Fruit ) Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/Methylpentadecene, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Lecithin, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Sodium Polyacrylate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, CI 17200 (Acid Red 33).







Aqua. Woda.
Glycerin. Humektant. Potrafi przenikać przez rogową warstwę naskórka, transportuje składniki aktywne w głąb skóry. Łagodzi podrażnienia, przyspiesza regenerację uszkodzeń, zmiękcza naskórek. Jest substancją uważaną za bezpieczną pod kątem alergenów, ale z własnego doświadczenia wiem, że są osoby na nią uczulone.
Trehalose. Bardzo bezpieczny kwas. Rozjaśnia przebarwienia i jest przy tym bezpieczna dla cery wrażliwej. Redukuje zaczerwienienia i pomaga w walce z trądzikiem różowatym.  Oprócz tego wiąże wodę w naskórku przeciwdziałając jej utracie.
Capric Triglyceride. Emolient tłusty. Tworzy film, który zapobiega odparowywaniu wody z naskórka. Oprócz tego ma wpływ na konsystencję kosmetyku, zapewniając poślizg podczas aplikacji. Jest to składnik pochodzenia naturalnego.
Cyclopentasiloxane. Silikon lotny. Przede wszystkim jest odpowiedzialny za konsystencję i łatwą aplikację produktu. Tworzy również film hamujący odparowywanie wody. Nie jest komedogenny (czyli nie zapycha porów, nie przyczynia się do powstawania zaskórników).
Stearyl Alcohol. Emolient tłusty. Tworzy film ochronny, który zapobiega odparowywaniu wody. Pomimo tego, że ma w nazwie "alkohol"- nie trzeba się go obawiać.
Dimethicone. Emolient suchy. Olej silikonowy. Ma działanie osłonowe, chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Tworzy warstwę, która daje poczucie gładkości i zapobiega utracie wody. Nie wykazuje działania alergennego, ale może być komedogenny. Ze względu na to, że nie jest zmywalny wodą, może się "nadbudowywać" i blokować pory.  Jego stężenie w kosmetykach pielęgnacyjnych wynosi zazwyczaj ok 3-5%.
Panthenol. Humektant. Nawilża, łagodzi, wzmacnia naczynka. Nie uczula i nie zapycha.
Allantoin. Ma działanie przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia, wspomaga regenerację naskórka. Intensywnie nawilża.  Wykazuje właściwości keratolityczne- przez rozpuszczanie martwego naskórka odblokowuje pory, wygładza i zmiękcza.
Rosa Canina (Fruit ) Oil. Olej z owoców dzikiej róży.  Antyoksydant. Poprawia elastyczność skóry, pomaga w regeneracji komórek, spowalnia procesy starzenia. Jest odpowiedni także dla cery tłustej i trądzikowej.
Tocopheryl Acetate. Witamina E. Silny antyoksydant. Działa nawilżająco. Oprócz tego ma właściwości konserwujące, opóźnia utlenianie substancji.
Ascorbyl Palmitate. Witamina C w trwałej postaci. O właściwościach tego składnika można chyba bez końca, ale w dużym skrócie- wspomaga syntezę kolagenu, poprawiając elastyczność skóry; wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, wyrównuje koloryt cery; opóźnia procesy starzenia.
Sodium Hyaluronate. Humektant i antyoksydant. Syntetyczny odpowiednik naturalnie występujących soli hialuronowych, ale ma mniejszą masę cząsteczkową, dzięki czemu łatwiej przenika do głębszych warstw naskórka. Nawilża, odmładza, poprawia elastyczność skóry. Wspomaga procesy regeneracji. Wychwytuje toksyny i jony metali ciężkich z otoczenia oraz przekształca je w formy rozpuszczalne w wodzie, czym przyczynia się do wzrostu odporności na alergeny.
Propylene Glycol. Nośnik substancji. Dzięki właściwościom higroskopijnym pomaga przenikać składnikom aktywnym w głąb skóry. Oficjalnie nietoksyczny, ale ze względu na swoją higroskopijność właśnie, podejrzewa się, że może przyciągać toksyny i przenosić je w głąb skóry.
Isododecane. Emolient i substancja perfumująca.  Pochodna ropy naftowej, a więc też parafiny. Może zapychać.
Hydrogenated Tetradecenyl/Methylpentadecene. Substancja odpowiedzialna za konsystencję.
Beta-Sitosterol. Należy do grupy fitosteroli. Swoją budową chemiczną przypomina cholesterol. Częściej jest stosowany jako suplement diety. Jego funkcji kosmetycznej nie mogłam znaleźć, więc jeśli coś na jego temat wiecie- koniecznie dajcie znać!
Squalene. Emolient. Jest składnikiem naturalnego sebum. Nawilża i natłuszcza skórę, odbudowuję płaszcz lipidowy skóry. Reguluje wydzielanie gruczołów łojowych i chroni przed działaniem czynników zewnętrznych. Cenny składnik kosmetyczny. 
Lecithin. Naturalny emulgator. Ułatwia wchłanianie składników aktywnych, zmiękcza i odżywia.  Początkowo daje uczucie lepkości, ale po chwili się wchłania. Bezpieczny składnik, nie uczula i nie zapycha.
Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate. Emulgator pochodzenia naturalnego.
Sodium Polyacrylate. Stabilizator. Zapobiega rozwarstwianiu się emulsji. Może mieć niewielkie działanie komedogenne.
Ammonium Acryloyldimethyltaurate. Ma wpływ na konsystencję kosmetyku.  Nie znalazłam nic więcej o jego oddziaływaniu na organizm.
Disodium EDTA. Konserwant i stabilizator. Wiąże metale ciężkie. W kosmetykach używanych w formie rozpylaczy drażni błony śluzowe. EDTA w połączeniu ze związkami azotowymi tworzy substancje rakotwórcze.
Phenoxyethanol. Konserwant. Może podrażniać skórę. Wchłania się do krwiobiegu. Nie został jednak jeszcze dokładnie przebadany. Ciekawostką jest to, że został całkowicie zakazany jako składnik kosmetyków w Japonii.
Ethylparaben i  Methylparaben. Konserwanty. Mają właściwości drażniące. Są alergenami.  Ogólnie parabeny podejrzewa się o działanie zaburzające gospodarkę hormonalną organizmu przez ich działanie estrogenne (jednak faktycznie siła działania jest wielokrotnie słabsza niż tego naturalnie wytwarzanego przez organizm).
DMDM Hydantoin. Konserwant. Pochodna formalaldehydu. Ma właściwości drażniące.
Parfum (Fragrance). Kompozycja zapachowa. Niektóre z nich mogą być silnie drażniące i uczulające w zależności od tego, z jakich komponentów została stworzona.
Limonene. Substancja zapachowa. Nadaje zapach skórki cytrusowej. Jest silnym alergenem!
Linalool. Substancja zapachowa. Potencjalny silny alergen. Może wywoływać wysypki skórne, podrażniać oczy i przyczyniać się do łuszczycy.
CI 17200 (Acid Red 33). Barwnik pochodzenia syntetycznego. Raczej nie jest uważany za alergen.



Znajdziemy w nim cenne składniki takie jak witaminy i antyoksydanty. Są też nawilżacze. Plus u mnie zyskuje za obecność trehalozy. Niestety generalnie wypada dość...kolorowo, a w tym wypadku nie przesądzi to o nienagannej opinii z mojej strony. Najmniej ciekawie dzieje się w sekcji konserwantów. Każdy z nich ma działanie drażniące, a to w przypadku kremu dedykowanego dla cery wrażliwej, według mnie po prostu go dyskwalifikuje. 

W związku z tym mogę pożegnać się ze swoimi pokusami i bez  większego bólu zostawię go kolejnym razem na półce. A w castingu na mojego kosmetycznego przyjaciela będę musiała przeanalizować inne piękne słoiczki.



Jestem ciekawa co Wy o nim myślicie! Może używałyście go i wiecie coś więcej na jego temat?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Pikamadero , Blogger